[recenzja] Drakula

Drakula - recenzja książki
        Co takie ma w sobie Transylwania, że to właśnie z niej wywodzą się najwięksi okrutnicy? Po lekturze Elżbiety Batory i w związku z niniejszym komentarzem do biografii Drakuli ciężko o inne wprowadzenie. Nie ma jednak co ukrywać, że ze starcia tych dwóch "tyranów" w kulturze masowej z tarczą wraca Drakula. Poza poświadczonymi okrucieństwami wyróżniającymi hospodara Wołoszczyzny, swoje trzy grosze dołożył Bram Stoker — choć ogólnym rozrachunku, można rzec, że był głównym udziałowcem stworzenia wampira Drakuli. A co na ten temat ma do powiedzenia Matei Cazacu — autor biografii Drakuli? Dużo!
    Matei Cazacu, francuski mediewista rumuńskiego pochodzenia. W 1969 r. ukończył studia w na Uniwersytecie w Bukareszcie. Wyemigrował do Francji, gdzie w 1979 r. doktoryzował się na Universitatea Paris I Sorbonne Panthéon. W przedmowie autor zamieścił informację, że prace nad książką rozpoczęły się prawie czterdzieści lat temu, kiedy pisał pracę magisterską na temat Vlada Palownika. Książka Drakula została wydana nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego w 2018 roku (wyd. II poprawione) i włączona do popularnej serii "marmurkowej" Biografie Sławnych Ludzi.
    Ze względu, że jest to pozycja naukowa, zachowano typowy dla takich publikacji układ treści. Mianowicie, na wstępie autor wskazuje, o czym będzie mowa:
Głównym celem niniejszej książki jest przedstawienie mało znanej postaci historycznej Włada II zwanego "Palownikiem". Nie zapomnimy tu, rzecz jasna, o tyranie Drakuli, który został odmalowany w łacińskich, niemieckich, rosyjskich i bałkańskich opowieściach. Teksty te traktowały jego obraz czysto instrumentalnie, dokonywano w nich bowiem różnych manipulacji w interesie politycznym i ideologicznym, co postaramy się ujawnić. Będziemy także mówili o wampirze i bohaterze srebrnego ekranu — od czasów /Nosferatu/ Murnaua aż po dzień dzisiejszy. Reasumując, opowiemy o bohaterze i jego czasach, tyranie i jego poddanych, wampirze i księstwie ciemności (Cazacu, s. 17). Trzeba już teraz zaznaczyć, że biograf konsekwentnie trzyma się założonych celów.
    W rzeczywistości nie jest to tylko biografia okrytego złą sławą władcy Wołoszczyzny, lecz także panorama dziejów Węgier, Rumunii, Turcji w XV i XVI wieku. Autor podjął się trudnego zadania przedstawienia położenia prawo-politycznego ludności niemieckiej (Sasów) w Rumunii, czy konkretniej, na terenie Wołoszczyzny. Saksońscy osadnicy przybyli na teren Siedmiogrodu (Sasi siedmiogrodzcy) już w XII wieku, celem kolonizacji tych terenów na zaproszenia króla Węgier Gejzy II. Jako kolonizatorzy otrzymali wiele przywilejów, w tym możliwość posługiwania się własnym prawem sądowym. W XV w. sytuacja nie wyglądała inaczej — Sasi podlegali prawu niemieckiemu. Matei Cazacu, powołując się na historyków prawa, pokazał, że poza prawem węgierskim Sasi korzystali ze zbioru praw niemieckich, zwanego Zwierciadłem Saskim (autor używa nazwy Szwabskie Zwierciadło). Co więcej, z tych prawnych zawiłości wynika, że okrutna dla kara wbicia na pal, była odpowiednikiem zachodnich kar śmierci takich jak łamanie kołem czy spalenie na stosie. Nawet dla piszącej te słowa było to zaskoczenie, lecz wskazuje to również na to, jaki bardzo współczesny czytelnik jest ukierunkowany na postrzeganie historii z perspektywy zachodnioeuropejskiej. Cazacu powołuje się w tej kwestii na specjalistę średniowiecznego prawa Radu Constantinescu. Według tego ostatniego uczynki Włada były tylko skrupulatnym wypełnianiem przepisów obowiązującego wówczas prawa, a nie krwawymi kaprysami tyrana (Cazacu, s. 213).
    Ten jeden przykład już wskazuje, jak ciężko jest z perspektywy XX czy XXI wieku, badać realia np. sprzed 500 lat. To, co dla nas jest czynem barbarzyńskim, ówcześnie było na porządku dziennym. Podobnie jak szerzenie fałszywych informacji dla własnych korzyści. W ten sposób poruszony został kolejny problem dotyczący postaci Drakuli — rzeczywiście był taki okrutny, a jego działania podszyte zdradą? Można rzec, że historia Drakuli jest podobna do historii Elżbiety Batory pod względem będących obecnie w obiegu zakłamanych informacji na ich temat. Podobnie jak Elżbieta, Wład również padł ofiarą spisku, choć ostatecznie na krótko przed śmiercią pozwolono mu się zrehabilitować. Niemniej sfabrykowane dokumenty i brak oryginałów sprawiają, że dzieje tych dwóch postaci historycznych rodem z Transylwanii są sobie bliskie.
    Dzięki tej książce możemy również zweryfikować swój pogląd na temat innych żyjących wówczas osobiście, z którymi Drakula miał do czynienia. Myślę tu Janie Hunyadym i jego synu Macieju Korwinie. Autor poświęcił sporo miejsca na przedstawienie sylwetki węgierskiego króla Macieja. Jest to o tyle istotne, że w polskiej literaturze naukowej działalność tego władcy jest niezbyt rozpowszechniona. Można tu wymienić W. Felczak, Historia Węgier, Wrocław 1966; I. Romsics, Historia Węgier, Poznań 2018; Sroka S.A., Historia Węgier do 1526 roku w zarysie, Bydgoszcz 2000; K. Baczkowski, Między czeskim utrakwizmem a rzymską ortodoksją, czyli walka Jagiellonów z Maciejem Korwinem o koronę czeską w latach 1471-1479, Oświęcim 2014; jednak są to prace, które w dużym stopniu cytują się nawzajem i są skoncentrowane bardziej na Europę Środkową niż Bałkany, stąd tak ważny, moim zdaniem, jest wkład Cazacu w przedstawienie obrazu tego władcy w kontekście jego działań w południowo-zachodniej części swojego Królestwa.
    Nie można zapomnieć o tej części historii, która z wołoskiego hospodara zrobiła hrabiego Drakulę. Autor poświęca temu zagadnieniu prawie jedną piątą całej książki. Ciężko stwierdzić, czy to dużo, czy mało — najistotniejsze jest to, że w zwięzły i klarowny sposób została przedstawiona ewolucja postaci historycznej w postać fantastyczną za sprawą Brama Stokera. Na końcu książki swoje miejsce znalazł rozdział zatytułowany Wampir w Rumunii. Zatem biografia Drakuli, poza przybliżeniem sylwetki księcia, ukazaniem społeczeństwa i ustroju prawno-politycznego Wołoszczyzny, sytuacji Węgier, Rumunii i Turcji w XV i XVI wieku, dodatkowo porusza problem pozachrześcijańskich wierzeń tamtejszej ludności oraz ich wpływu na życie.
    Uważam, że najlepszym komentarz dotyczący postaci Drakuli i jego roli w naszej świadomości dał sam Matei Cazacu (s. 18) pisząc:

Fakt, że Drakula jeszcze dziś budzi tak wielkie zainteresowanie, dowodzi, iż mamy tu do czynienia z prawdziwym mitem pierwotnym ludzkiej świadomości — życiem po śmierci, fascynacją krwią jako nośnikiem życia, obsesją zła i przemocy, zawłaszczaniem naszego życia przez zaświaty i upiorami, które nas nawiedzają nieustannie, odkąd ludzie wznieśli pierwsze nagrobki i zaczęli odprawiać skomplikowane ceremonie, dzięki którym dusze zmarłych mają odbyć spokojną i bezpowrotną podróż na drugi brzeg...


Kamila D. Szymczak

Komentarze